Strony

20150419

Niedziela dla włosów (8) - Miodowo - migdałowa maska Seri

Cześć :)
W tym tygodniu moja Niedziela dla Włosów znów odbyła się wcześniej, bo w sobotę.
W piątek byłam na zakupach i zwróciłam uwagę na promocję w Drogerii Natura na produkty do włosów. Tego dnia niczego nie kupiłam, ponieważ musiałam najpierw poczytać opinię o produktach, które wpadły mi w oko i ustalić z moim ukochanym, że zużyjemy ten produkt na pół. I tak oto padło na miodowo - migdałową maskę Seri. Powiem Wam, że według mnie kupowanie masek w litrowych baniakach, to trochę ryzykowne. Zawsze zastanawiam się, co zrobię jeśli mi nie podpasuje. Teraz to już mniejszy problem, bo odnalazłam w swoim otoczeniu kilka Włosomaniaczek i myślę, że w razie czego nie obrażą się jeśli im coś podrzucę :) Pierwszy raz z nowym kosmetykiem jest zawsze niespodzianką, miłą lub nie, ale jednak. Tym razem w przeciwieństwie do odbudowującej maski Yves Rocher, którą kupiłam niedawno, była ona bardzo miła. A teraz co zrobiłam z włosami:

  • Skalp umyłam Alterrą z granatem i aloesem.
  • Na długość nałożyłam maskę, która nadaje się tylko do mycia włosów Babuszki Agafii z miodem i jagodami
  • Spłukałam i nałożyłam na osuszone ręcznikiem włosy maskę Seri. Trzymałam ją godzinę pod czepkiem, po czym spłukałam.
  • Nałożyłam odrobinę odżywki Timotei, Drogocenne olejki, spłukałam i osuszyłam ręcznikiem.
  • Końcówki zabezpieczyłam serum Isany, w długość wtarłam odrobinę olejku Alterra, Migdał i papaja.

Włosy były baaardzo mięciutkie, gładkie i cudownie się rozczesywały. Maska naprawdę poradziła sobie świetnie i jest to zdecydowanie udany zakup! Jej konsystencja jest śmieszna i takie również uczucie towarzyszy wybieraniu jej ze słoika. Jest taka woskowa i ciężko wziąć ją w rękę.

Niestety dzisiaj jakoś fale sobie poszły i miałam dość proste włosy, postanowiłam więc im trochę pomóc. Użyłam do tego wypełniacza do koka, który kupiłam w wakacje. Zawinęłam w niego włosy, podpięłam wsuwkami i lekko uporządkowałam pastą do stylizacji włosów, którą posiadam w domu.
W takim kokoniku sobie spałam, Trochę twardo było, ale patrząc na efekt, to było warto.





7 komentarzy:

  1. Ależ wielki ten kok :P A włosy boskie jak zwykle :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sliczny, delikatny efekt :) Objetosci koka pozazdroscic :)!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja bardzo lubiłam tę maskę! Jest jeszcze wydajniejsza niż Kallosy ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja również używałam tej maski, była naprawdę dobra, ładnie nawilżała włosy. Też mam kręcono-falowane włosy i u mnie sprawdziła się bardzo dobrze, ale pojemność tej maski jest dla mnie trochę za duża ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny koczek, Zaochałam się w twoich włosach :)

    OdpowiedzUsuń