W końcu znalazłam chwilkę, żeby napisać i udokumentować niedzielne poczynania włosowe. Czasami tydzień szkolny mnie tak wymęczy, że włosy w niedziele nie dostają niczego wyjątkowego. Tym razem jednak było inaczej:
- Na 20 minut nałożyłam na włosy 2 łyżki maski aloesowej Natur Vital z 10 kroplami oleju z krokosza barwierskiego oraz 10 kroplami mleczka pszczelego w glicerynie.
- Po tym czasie zemulgowałam całość Kallosem Multivitamin, a skórę głowy umyłam żelem Cherry Chesecake Stani Chef's.
- Spłukałam chłodną wodą i od ucha w dół nałożyłam odżywkę z olejem cedrowym Planeta Organica, a następnie przejechałam po długości niewielką ilością Aqua-touch roztartym w dłoniach.
- Spłukałam chłodną wodą i pozostawiłam do wyschnięcia.
Włosy są bardzo sypkie i miękkie. Dawno nie byłam tak zadowolona z efektu. Końce nadają się do podcięcia, ale ten fakt pomijam i w wolnej chwili udam się do mojej fryzjerki. Odżywka z olejem cedrowym jak dotąd bardzo przypadła mi do gustu, ale nie chcę jeszcze jej oceniać.