Wczoraj będąc w Biedronce zauważyłam saszetki Biovax'a za 1,99 zł jedna.
Pomyślałam, że w sumie czemu nie spróbować, skoro dużo osób je naprawdę poleca. Oczywiście 10 minut stałam i zastanawiałam się którą wybrać. w rezultacie wybrałam właśnie tą z olejkiem ze słodkich migdałów, ponieważ spadła mi na ziemię.
Pamiętam, że kiedyś mając jeszcze bloga szafiarskiego, dostałam w ramach współpracy maskę do włosów ciemnych. W tamtym okresie nie dbałam o włosy zbytnio, używałam maski i szamponu Inebrya. Biovax'a wykończyłam bardzo szybko, bo lubiłam efekt, jaki utrzymywał się na włosach po myciu. Były miękkie, a wtedy uzyskiwałam to naprawdę rzadko.
Ale wróćmy do tego, co zrobiłam z włosami wczoraj.
- Na pół godziny naolejowałam oliwką Bambino
- Umyłam długość Kallosem Algae
- Na osuszone ręcznikiem włosy, nałożyłam maskę Biovax na 20 minut
- Wgniotłam we włosy olejek Alterra, Limonka i oliwka
- Końcówki zabezpieczyłam serum Isana
Włosy po wyschnięciu były ładnie pofalowane, miękkie i pachnące. Zapach maski utrzymuje się na włosach, co bardzo mi się podoba. Muszę wypróbować wszystkie rodzaje i wybrać swój hit.
Jeszcze żadnej nie miałam, ale wypróbuję je :D
OdpowiedzUsuńJa właśnie zakupiłam kolejną saszetke właśnie tą którą i Ty wybrałaś ;-) . Zobaczymy jak się sprawdzi bo ta z olejami i do włosów osłabionych dały marny efekt. Kompletnie się nie sprawdziły:-(
OdpowiedzUsuńJa będe testować tą brązową z olejami ;)
OdpowiedzUsuńjakbym widziała swoje włosy na początku włosomaniactwa :P
OdpowiedzUsuńniedawno skończył mi się Biovax do włosów ciemnych :P przydałoby mi się kilka saszetek z biedronki :D
Do wysoko i srednioporowatych biovax z olejami (ten brazowy) wg mnie najlepszy!!!!
OdpowiedzUsuń