Tym razem niedziela znów była minimalna. Użyłam chyba ulubionej jak dotychczas maski.
Dzięki niej wiem, że moje włosy będą wyglądały przyzwoicie. Wystarczy nałożyć ją na 5 minut, a rezultat będzie taki sam jak i po 20.
- Umyłam skórę głowy szamponem Alterry z morelą i pszenicą.
- Pianą delikatnie przejechałam po długości.
- Nałożyłam peelingującą maskę Planeta Organica na włosy oraz zrobiłam delikatny masaż skalpu.
- Po 10 minutach spłukałam włosy zimną wodą i przeczesałam palcami.
Włosy były bardzo puszyste, co mnie dość zaskoczyło, gdyż maska jest całkiem tłusta. Skręt był delikatny, ale włosy nie były spuszone, jak to czasem bywa.
Zdjęcie robione w sztucznym świetle, więc kolor przekłamany.
A jak Wasze niedziele?
Co za gęstość, też tak chce :)
OdpowiedzUsuńLubię takie puszyste włosy :) śliczne
OdpowiedzUsuńSuper gęste!! :)
OdpowiedzUsuńPuszyste:) Bardzo ładnie;)
OdpowiedzUsuńAle gęściory :)
OdpowiedzUsuńWłosy wyglądają przepięknie, błyszczące i takie gęste...;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twój kolor :)
OdpowiedzUsuńPiękne! Też chciałabym takie gęste ;(
OdpowiedzUsuńbłyszcząco i gęsto <3
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają:)
OdpowiedzUsuń