Wczoraj pierwszy raz użyłam nowej odżywki na 'nowych' włosach. Kupiłam ją dość niedawno w TK Maxx, ale moje włosy były już tak suche, że efekt był bardzo marny.
Ogólnie jest to bardzo lekka odżywka, więc będzie idealna dla osób o zdrowych lub cienkich i łatwych do obciążenia włosach.
Moje włosy, mimo tego, że pozbyłam się zniszczonej części, są suche i lubią cięższe produkty lub wieloetapową pielęgnację.
Postanowiłam jednak lekko je oczyścić i wypróbować odżywkę solo.
- Umyłam całe włosy żelem pod prysznic z matchą Alterry.
- Wmasowałam w nie odżywkę Faith In Nature i pozostawiłam na 5 minut.
Włosy były miękkie, ale nie była to miękkość jaką dają inne odżywki. Tak jak już pisałam, jest ona bardzo lekka i do tego ma cudowny zapach. Przypadnie on do gustu tylko tym, którzy lubią lawendę :)
W połowie dnia wyczuwalny był brak nawilżenia, dlatego też następnym razem odżywki użyję jako jeden z etapów w pielęgnacji.
Pozdrawiam, Marta.
Widziałam właśnie na instagramie, że ścięłaś włosy :):)
OdpowiedzUsuńPachnie lawendą, mmm, uwielbiam lawendę :D
To polecam wypróbować ;) Ja czasem dodają sobie do wanny olejek eteryczny lawendowy i włosy wtedy pachną tak cały dzień!
Usuńwłosy ładnie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńpiękne,gęste <3
OdpowiedzUsuńJajku, są piękne! Gęste, grube.. Na co ja Was wszystkie oglądam i czytam, tylko mi później przykro ;<
OdpowiedzUsuńNiestety fanką lawendy nie jestem, więc raczej nie dla mnie :/
OdpowiedzUsuń