Dzisiaj chciałam Wam pokazać jak wyglądały moje włosy po użyciu zupełnie innych kosmetyków niż zazwyczaj. Na wyjeździe podkradłam trochę narzeczonemu z czystej ciekawości.
Ogólnie cały tydzień ciężko mi było okiełznać włosy, chyba nie przepadają za wodą nad morzem. Cały czas były suche. Postanowiłam więc użyć czegoś innego:
- Skórę głowy umyłam żelem Cherry Cheesecake Stani Chef's.
- Włosy umyłam Kallosem Aloe.
- Spłukałam, nałożyłam na chwilę kokosową odżywkę i spłukałam zimną wodą.
- Lekko wilgotne zabezpieczyłam serum z olejem z marakui.
Jak prezentowały się włosy, możecie zobaczyć na zdjęciu. Bardzo ładnie się pofalowały i były dosyć miękkie. Pod koniec dnia wytargał je wiatr, tak, że nie byłam w stanie ich rozczesać, mimo iż miałam je związane. No i zbliża się pora na podcięcie, ale to myślę, że w przyszłym tygodniu :)
Na jutro planuję post z niedzielą dla włosów i moje top 5 kosmetyków za około 5 zł.
Pozdrawiam, Marta.
bardzo ładne włoski :)
OdpowiedzUsuńKochana mogłabyś kliknąć w linki w najnowszym poście ?
Z góry dziękuję :*
Dziękuję :)
UsuńŚlicznie wyglądają ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń