Dzisiaj postanowiłam uraczyć Was postem jakiego jeszcze nie było, w którym pokażę co mnie zawiodło. Głównie są to produkty używane przeze mnie w ostatnim czasie, ale też i takie, których nie mogę zużyć przez długi czas z powodu ich złego lub znikomego działania.
Na wstępie przypomnę Wam jeszcze o konkursie, w którym wygrywają aż 3 osoby (klik) :D
1. Balsam z olejem łopianowym Green Pharmacy.
Szczerze mówiąc nie wiem, co mnie skusiło do jego kupna. Jakoś tak trafiłam do drogerii Natura i musiałam coś kupić. W domu spojrzałam na skład i pomyślałam, że skoro ma silikon, to nie powinien zrobić nic złego. Jakie było moje zdziwienie, kiedy spłukiwałam go z suchych, poplątanych i szorstkich włosów. Po wyschnięciu było jeszcze gorzej. Efekt jak po słabo wypłukanej hennie.
Próbowałam użyć go z dodatkiem olejów, siemienia lnianego, ale efekt był ten sam. Nie wiem, czy to działanie oleju łopianowego, czy całokształtu. W każdym razie, balsam ma przecudowny zapach. Mocno ziołowy, nie każdemu przypadnie do gustu, ale dla mnie jest świetny. Często podczas kąpieli po prostu go wąchałam :D
Nie jest to jakaś wielka strata, bo kupiłam go za ok.5-6zł.
Chociaż nie wiem co mam z nim zrobić.
2. Cień Kobo nr 141.
Przeglądając cienie podczas szalonych promocji w drogeriach zauważyłam piękny brudny róż.
Podekscytowana bez wahania go kupiłam. Miałam pomysł na bardzo ładny makijaż z jego użyciem.
Przyszło do aplikacji, a mój piękny cień stał się nagle prawdziwym różem. Mój narzeczony porównał ten kolor do 'pupy pawiana' i od razu pokręcił głową. Taki kolor kompletnie nie pasuje do mnie. Próbowałam nałożyć go więcej, żeby zbudować kolor, ale wtedy zaczął się okropnie osypywać. Widziałam, że u niektórych dziewczyn wygląda on zupełnie inaczej, więc może trafił mi się jakiś felerny egzemplarz.
Zapłaciłam za niego jakieś 6zł, ale nie mogę na niego patrzeć :P
3. Odżywka Isana do włosów kręconych.
Złapałam ją na jednej z promocji dawno temu. W sumie to wydaje mi się, że powoduje wzmocnienie się skrętu, ale jakim kosztem..Włosy są suche, poplątane, tworzą się kołtuny. Dodatkowo konsystencja jest wodnista i nie czuć, że w ogóle nakłada się coś na włosy.
Jej cena wyniosła mniej więcej 5zł.
Miałyście te kosmetyki? Sprawdziły się u Was?
A może w ostatnim czasie coś Was rozczarowało?
Pozdrawiam, Marta
"pupa pawiana" haha :D
OdpowiedzUsuńKurczę, też mam tą odżywkę (na razie w zapasach), zobaczymy jak u mnie zadziała. A co do cienia, to może po prostu nie pasuje do Twojej karnacji, dlatego u innych wygląda lepiej.
OdpowiedzUsuńOj, do karnacji taki kolor jak w opakowaniu to wygląda świetnie, ale na powiece się zmienia :( Oby odżywka była dla Ciebie łaskawa!
UsuńNie miałam dotąd żadnego z tych produktów;) Choć balsamy z Green Pharmacy miałam inne wersje i były całkiem fajne.
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię wersję z granatem i olejem arganowym :)
UsuńNie miałam i nie mam tych produktów :)
OdpowiedzUsuńbędę na te produkty uważała ;) choć gdybym wcześniej widziała tą odżywkę z Isany to pewnie bym się już na nią skusiła, niemniej jednak przyjrzę jej się bliżej jeżeli zdecydowałabym się w przyszłości ją kupić ;)
OdpowiedzUsuńSkład ma nieciekawy, więc lepiej nie kupuj :D
UsuńCienie kobo bardzo lubię, ale faktycznie często podobają nam się kolory, które niestety do nas nie pasują ;( Ja tak mam z pomadkami ...
OdpowiedzUsuńSęk w tym, że kolor na oku wygląda duużo jaśniej i nie mogę go zbudować :(
Usuńcień ma ładny kolorek :)
OdpowiedzUsuńA to się zdziwiłam że balsam GP się nie sprawdził :O Wszyscy z mojego otoczenia chwalą go te balsamy pod niebiosa..
OdpowiedzUsuńA co do odżywek Isany to są porażką, miałam zarówno Oil Spulung a teraz mam wersję do włosów brązowych - są lekkie i mam wrażenie że wysuszają włosy po dłuższym stosowaniu...
U mnie z Isanami nie ma szału :(
UsuńA ja ten cień bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńNo widzisz :P Ile ludzi, tyle opinii :)
UsuńNie miałam żadnego z tych produktów, ale jakoś GP mnie do siebie nie przekonuje, miałam jedwab i olej łopaniowy ze skrzypem.. słabe te produkty były.
OdpowiedzUsuńU mnie właśnie sprawdził się ten balsam z GP, ba - to nawet ulubieniec ;)
OdpowiedzUsuńNo widzisz! U mnie zarówno balsam z GP i odżywka Isany spisują się świetnie! Każde włosy są inne, ale żeby aż takie różnice? :)
OdpowiedzUsuńMoże pod cień warto nałożyć roztartą czarną kredkę/eyeliner? Kolor powinien wtedy zyskać chociaż odrobinę więcej głębi :-)
OdpowiedzUsuńMiałam ten balsam łopianowy, też mi robił z włosów masakrę niestety :(
OdpowiedzUsuń